Biorąc pod uwagę deklarację sumienia lekarzy, krążącą po sieci i nie tylko deklarację sumienia nauczycieli (jak na razie tylko w stanie rozważań, NA RAZIE) oraz katolickiej akcji “Twój brzuch – moja sprawa” (twoja paranoja nie jest moją sprawą, więc odczep się od mojej fałdy brzusznej jeden z drugim, PLISKA BARDZO) – podpisałam. Bo cholera, już rzygać się chce. Czo się dzieje, że kościół (tak, z małej, jestem bezbożnikiem i arogantem) ma aż taką władzę i aż tak wchodzi wszystkim w paradę?
Cóż, krytykujcie, popierajcie, milczcie. Takie jest moje zdanie na dziś, kiedy z każdej strony atakuje mnie wirus zwany “wiarą przesadną”. Bo ja na prawdę nie mam nic przeciwko ludziom wierzącym – jeśli mają taką potrzebę to proszę bardzo. Ale sprzeciwiam się, kiedy odgórnie narzuca mi się szaleństwo, mój belzebub wtedy się budzi. Bo on nikogo na niewiarę nie nawraca…
http://www.petycjeonline.com/petycja_ws_wieckoci_rzeczpospolitej_polskiej